zapomniałeś hasła?
www.babelki.pl
bableki.pl pttk.pl
www.babelki.pl
Bąbelki

Wycieczki
relacje

Cykliczne

Klubowe



Kartuzy-Borcz-Żukowo 9-05-2004
Kartuzy - Borcz - Skrzeszewo - Żukowo

czyli słońce mimo deszczu

Trasa: 26km, czas trwania: 8 godzin, liczba uczestników: 9, temperatura:+12 - +14, prowadził: Jurek Kogutowski (Kogut)

Na trasę wyruszyło 9 osób: Marek, Jurek, Małgosia, Alicja, Ewa, Marek, Czarek, Tomek, Wojtek

Uczestnicy wycieczki
Aby powiększyć zdjęcie, kliknij na nim


Nasza trasa w/g GPS
Aby zobaczyć całą mapkę, kliknij na niej                              mapka za zgodą EKO-KAPIO


     Tego dnia obudził nas rzęsisty deszcz. Czy wycieczka się odbędzie ? To pytanie cisnęło się do głowy. Wstać czy jeszcze troche poleniuchować. W myśl zasady że "pogoda najgorzej wygląda przez okno" dziewięć osób zdecydowało się przybyć na zbórkę. Jeszcze w autobusie ze smutkiem patrzyliśmy na mokre ulice. Ale za to Kartuzy przywitały nas zupełnie odmienną pogodą, niebo zachmurzone ale deszczu ani śladu.
     Wyruszyliśmy więc na trasę w dużo lepszych humorach. Jak widać warto jest czasem zaryzykować. Rozpoczęliśmy wzdłuż torów kolejowych, idąc po podkładach bądź po dróżce wzdłuż torów. I tu przydarzył się Alicji przykry wypadek, idąc po podkładach pośliznęła się i upadła na kamienie torowiska. Rozdarte spodnie a co gorsza stłuczone kolano i obtarta skóra, trzeba poszkodowanej udzielić pierwszej pomocy. Nie, nie, stuczne odddychanie nie było potrzebne, wystarczyła woda utleniona i plaster które to Wojtek przezornie miał ze sobą.
     Ruszamy dalej, nasza poszkodowana dzielnie maszeruje. Mijamy rezerwat modrzewia i łąkami dochodzimy do Kielna. Tu skuszeni propozycją bywalca baru piwnego - "nikt was stąd nie wyrzuci" - zasiadamy przy stolikach i konsumujemy pierwszy dzisiaj posiłek.

cdn niżej

W drodze









     Przez chmury zaczynają przebijać się pierwsze dzisiaj promyki słońca, w lepszym już więc nastroju ruszamy dalej. Mijamy stację kolejową i przez łąki dochodzimy do mostku na Radunii. Robimy na nim zbiorowe zdjęcie, rzeka tutaj płynie spokojnie nie zapowiada atrakcji jakie stworzy w bliskim już Jarze. My idziemy dalej przez łąkę, podziwiamy wijącą się rzekę, mijamy pastwisko i już jesteśmy w Więckowach. To miejsce jest nam już znane, przechodziliśmy tędy w czasie naszej nocnej wyprawy. Jakże inaczej wtedy wyglądało, ciemności i padający deszcz, odkrywamy okolice na nowo, podziwiamy piękne zabudowania których istnienia w nocy nawet nie podejrzewaliśmy.
     Kolejny przystanek w Borczu, wchodzimy do sklepu zaopatrzyć się w kiełbaski bo już wkrótce czeka nas ognisko. Trzeba tylko znależć odpowiednie miejsce. Obchodzimy naokoło odrestaurowane budynki (dworu ?) w których obecnie mieści się hotel. Idąc wzdłuż płotu znajdujemy wrośnięte weń drzewo, musiało to trwać co nakmniej 30 lat, ale płot wygląda na jeszcze starszy. Przechodzimy przez wieś, mijamy fermę gęsi, robi nam się żal tych tysięcy ptaków zgromadzonych w jednym miejscu, a których los jest z góry przesądzony.
     Dochodzimy do skraju lasu, jest miejsce na ognisko, błyskawicznie rozpalamy ogień, pokazało się też słoneczko, trawa wyschła na tyle że można na niej usiąść, jest przyjemnie, jemy, pijemy, żartujemy, odpoczywamy, przed dalszymi trudami drogi.

cdn niżej

Ognisko









Postoje









     Idziemy dalej do końca drogi będą już tylko pola i łąki. Zupełnie inne widoki. I tak docieramy do Skrzeszwa Żukowskiego. Tutaj musiało być jakieś święto widać grupy strażaków w wyjściowych mundurach, rozmawiają smieją się. Prubujemy przysłuchać się tym rozmowom, niestety to po Kaszubsku dla naszych nieprzywykłych uszu jest to całkiem niezrozumiałe.
     Mijamy kolejne domy i gospodarstwa, jedni uśmiechają się przyjażnie, inni niezadowoleni że wkroczyliśmy na ich teren zawracają nas z drogi. Nic to, damy sobie radę, szosą, przez tory, skrótem przez mokradła dochodzimy do Żukowa. Zwiedzamy cmentarz, podziwiamy piękny kościół, i na przystanek. A tu pech, akurat odjechał a następny za godzinę, trzeba jakoś zająć czas, więc idziemy na herbatkę do naszego stałego miejsca. Zgłodniali zamawiamy jeszcze frytki i tak jedząc i rozmawiając spędzamy czas do odjazdu autobusu.
     Wycieczka naprawdę udana tym bardziej że nic nie zapowiadało że będzie tak ładna pogoda. Była to nagroda dla wytrwałych w myśl naszego Bąbelkowego motta że:
"Wycieczka zaczyna się za drzwiami, a pogoda najgorzej wygląda przez okno".

Najpiękniejsze widoki












autorzy zdjęć: Ewa, Tomek i Wojtek

wykonał: TDu    email: tdu13@o2.pl

relacje ogladało już 2882 osób
Najbliższe Wycieczki:

Wycieczka piesza 2024-04-27
Przez Klify Kaszubskie - klub jest współorganizatorem
Chłapowo - Ostrowo ~ 13 km

Wycieczka inna / towarzyska
2024-04-30
Wystawa fotograficzna
Gdańsk- Przymorze ~ 1 km

Wycieczka piesza 2024-05-01
Majówka na Mierzei
Przystań promowa w Świbnie - Mikoszewo - Stacja Żuławskiej Kolejki Dojazdowej w Mikoszewie - Muzeum Stutthof w Sztutowie - Szlak Jantarowy - Mikoszewo przystań - Świbno ~ 15 km

  

  



BOYLABS
do góry

Klub Turystów Pieszych Bąbelki powstał w 1959 roku i działa przy Gdańskim Oddziale PTTK
ul. Długa 45, 80-827 Gdańsk
e-mail: Bąbelki

© 1959-2015 KTP Bąbelki