Bąbelki
Wycieczki
Cykliczne
Klubowe
|
Nocna 25-06-2004
Kościerzyna - Węsiory
czyli nocą do kamiennych kręgów |
O wycieczce: data: 25 czerwiec 2004, długość: 23km, czas trwania: 8 godzin, liczba uczestników: 24, temperatura: +10 - +18, prowadził: Wojtek Atczuk |
Trasa wycieczki: Kościerzyna - rezerwat Strzelnica - Diabelski kamień - Gostomie - Niesiołowice - kamienne kręgi - Węsiory |
Na trasę wyruszyły 24 osoby:
Agnieszka, Ania, Alicja, Ewa, Iza, Magda, Magdalena, Monika, Darek, Leszek, Marcin, Misiek, Piotr, Tomek(tdu), Tomek, Wojtek i inni |
Aby powiększyć zdjęcie, kliknij na nim |
Aby zobaczyć całą mapkę, kliknij na niej mapka za zgodą EKO-KAPIO |
|
Tym razem wycieczka została zdominowana przez młodzież. Starzy członkowie zawiedli, a może woleli spędzić noc przed telewizorem, w końcu akurat lecą mistrzostwa w piłce nożnej. Nie będe wchodził w szczegóły w końcu to ich wybór i ich strata, a wycieczka była wspaniała.
Pogoda była pochmurna chwilami czuć było leciutką mżawke, a mimo to nie było zupełnie ciemno, widocznie księżyc operujący nad chmurami dawał lekką poświatę, można było obyć się bez latarki. Szliśmy początkowo przez mroczny las, w mroku pojawiały się jakieś światełka, ale młodzi zajęci rozmowami, nie zwracali uwagi na otoczenie, słychać było głośne rozmowy i wybuchy śmiechu nie pasujące jakoś do tego mrocznego otoczenia.
Pierwszy postój to diabelski kamień zbliżała sie północ, Wojtek opowiedział nam związane z nim legendy, historie zatkniętego na nim krzyża, ale i to nie zmieniło nastroju wycieczkowiczów.
Po następnych paru kilometrach dotarliśmy do zielonego szlaku i zaczęliśmy poszukiwać miejsca na ognisko, wszędzie mokro, gałęzie mokre, czy uda się ogień rozpalić ? Wojtek z Miśkiem przy pomocy papieru (z rolki) już po pierwszej próbie uzyskali mały płomień, teraz tylko go utrzymać, trochę sosnowych gałązek i jest, graniczyło to z cudem, ogrzaliśmy się porządnie, zjedliśmy przygotowane zapasy.
cdn niżej | |
autor zdjęć: Tomek(tdu)
|
Ruszamy dalej docieramy do letniskowej wioski Niesiołowice, droga wiedzie malowniczo między jeziorami, okrążamy jezioro i zbliżamy się do kamiennych kręgów są tuż tuż, GPS pokazuje 300m, ale droga się kończy zawracamy międzą na szlak i idziemy naokoło. Wreszcie są, oglądamy z zaciekawieniem miejsce kultu pradawnych mieszkańców tego terenu, a najbardziej zmęczeni kładą się spać, na trawie.
Jest coraz jaśniej i niestety coraz chłodniej, długo niepospaliśmy, i to nie dlatego że zimno ale inni uczestniczy wycieczki pozazdrościli śpiącym i postanowili ich koniecznie obudzić. Cała watacha ruszyła w końcu na przystanek do Węsior a przebudzeni wkrótce podążyli za nimi.
Na przystanku niespodzianka autobus już za pół godziny, wprawdzie do Gdyni ale zawsze to bliżej domu. W sumie udana wycieczka, piękna trasa, może niespecjalna pogoda ale byliśmy na to przygotowani i wróciliśmy do domu zadowoleni
że wzięliśmy w niej udział. | |
Zdjęcia wykonane przez Wojtka |
autor zdjęć: Wojtek Atczuk
relacje ogladało już 709 osób
| |